Martin Ruthard w swojej relacji z wesela syna burmistrza Namslera zawarł sporo informacji na temat ubiorów druhny i młodej pary, których przepych wprawił weselników w zachwyt.
Co ciekawe, kronikarz poświęcił najwięcej uwagi strojowi druhny – pannie Magdalenie, córce Jacoba von Brauchitscha auf Kroischwitz, majętnego szlachcica, do którego należał majątek ziemski w pobliskich Kraszowicach. Ruthard przytacza ogromną ilość szczegółów, które składają się na obraz niezwykle eklektycznego – ze współczesnego punktu widzenia – stroju.
Magdalena miała włosy uczesane w loki, które przystrojono 252 kwiatami, gałązkami oraz liśćmi, tworzącymi złudzenie noszonego na głowie ogrodu. Jej dekolt otaczał wysoki na łokieć kołnierz zdobiony cekinami i złotą koronką. Druhna była ubrana w różową suknię z krynoliną, uzupełnioną długim trenem ze złotą koronką. Rękawy miały szerokie, usztywnione mankiety ozdobione trzywarstwowymi koronkami. Ważnym elementem ubioru kobiecego, podkreślającym talię, był stosowany już od XIV wieku gorset. Tę część stroju Magdaleny, zgodnie z ówczesną modą ściśle opasującego talię, zdobiły kolorowe kwiaty z jedwabiu.
Kronikarz wspomina również o białych pończochach ze złotymi elementami oraz o wysoko wyciętych butach z czerwonego jedwabiu, z wysokimi białymi obcasami i noskami długimi prawie na pół stopy. Nieodzownym elementem weselnej kreacji była także biżuteria. Uszy Magdaleny zdobiły duże wisiory, a na jej szyi wisiały złote łańcuchy z kokardami i elementami wysadzanymi diamentami. Na dłonie druhna założyła wyszywane złotą nicią białe rękawiczki pozbawione palców w celu wyeksponowania kolorowych pierścieni. Całość stroju dopełniał wiszący złoty zegarek i lusterkowy wachlarz.
Przyszła synowa burmistrza Namslera ubrana była w spódnicę z białego brokatu z krynoliną i trenem zdobionym koronkami, chcąc zapewne podkreślić białym kolorem czystość swojego sumienia oraz dziewictwo. Włosy miała zdobione różami i kwieciem niezapominajek. Biżuterię panny młodej stanowiły duże kolczyki ze złota oraz wysadzany perłami i diamentami naszyjnik. Ważnym elementem stroju był wysoki, usztywniony kołnierz, który zdobiły złote koronki. Talię panny młodej podkreślał haftowany w złote kwiaty gorset. Na nogach przyszła synowa burmistrza nosiła białe pończochy ze złotymi elementami oraz równie białe buty na wysokich czerwonych obcasach, z długimi czubkami, wysadzane złotymi cekinami.
Relatywnie najmniej informacji kronikarz podaje na temat stroju pana młodego, choć wśród nich znajduje się kilka ciekawych szczegółów. Pierwszym z nich jest modna peruka z warkoczami zdobiąca głowę przyszłego męża. Peruka jako forma nakrycia głowy, choć używana od starożytności, w średniowieczu była wręcz napiętnowana. Popularność odzyskała w czasach renesansu, stając się symbolem zmieniającej się mody, która powstała niejako z potrzeby zakrycia kompromitujących łysin i chorobowych defektów skórnych, będących w wieku XVI i XVII powszechną przypadłością. W czasach, gdy wyprawiano wesele syna Namslera, do produkcji peruk używano różnych materiałów w zależności od majętności klienta: od jedwabnych nici przez włosie z końskich ogonów, na ludzkich włosach kończąc. Wybrane włosie wplatano w czepek z cienkiej owczej skóry lub lnu. Tak przygotowaną perukę nakładano zwykle na wygoloną uprzednio głowę.
Kontynuując opis, kronikarz zwrócił uwagę na biały koronkowy krawat, który pan młody spiął diamentową broszą. Nie należy go mylić ze współczesnymi krawatami. W XVII w. przypominał on bardziej chustę wykonaną z drogiego materiału, którą obwiązywano szyję na eleganckie sposoby. Na peruce pan młody nosił okrągły, niemal szpiczasty kapelusz z futra bobra. Na kronikarzu wrażenie zrobił jego duży rozmiar oraz ozdoby w postaci czerwonych, żółtych i białych wstęg. Szczególnie ciekawa wydaje się wzmianka o bobrowym futrze, gdyż nasuwa nam bezpośrednie skojarzenia z Bolesławcem – w tamtych czasach bowiem rzeka Bóbr słynęła jako znane siedlisko tych zwierząt, cenionych m.in. przez różnej profesji rzemieślników.
Bez wątpienia stroje młodej pary oraz druhny musiały wzbudzić zachwyt wśród zgromadzonych widzów. Fasony ubiorów podążały za najnowszymi trendami, stroje były uszyte z jednych z najdroższych znanych wówczas materiałów, w dodatku ozdobione przy użyciu najbardziej efektownych i kosztownych technik, m.in. haftu wykonywanego złotą nicią, którą wytwarzano w żmudnym, na poły metalurgicznym procesie.
Muzeum Ceramiki
11.00-17.00
Centrum Dawnych Technik Garncarskich
nieczynne
Punkt Informacji Turystycznej
10.00-16.00
Muzeum Ceramiki
11.00-17.00
Centrum Dawnych Technik Garncarskich
nieczynne
Punkt Informacji Turystycznej
10.00-16.00
Muzeum Ceramiki
nieczynne
Centrum Dawnych Technik Garncarskich
nieczynne
Punkt Informacji Turystycznej
nieczynne
Muzeum Ceramiki
nieczynne
Centrum Dawnych Technik Garncarskich
nieczynne
Punkt Informacji Turystycznej
nieczynne