Łużyce, obszar położony na wschodzie Brandenburgii i Saksonii, jest ojczyzną Serbołużyczan, najmniejszego liczebnie słowiańskiego narodu. Przybyszy zadziwia zarówno język, odmienny od niemieckiego jak i żywa obecność zwyczajów ludowych. Serbołużyckie zwyczaje z jednej strony urozmaicały dzień powszedni i święta, z drugiej zaś, przyczyniły się do zachowania tożsamości narodowej.
Przędzenie i tkanie zaliczane są do najstarszych zajęć ludzkości. Z cyklem dojrzewania i zbioru lnu związane były wierzenia ludowe wielu pokoleń. Oprządkę rozpoczynano w zależności od pogody w dniu św. Burkharda (11 października) lub św. Marcina (11 listopada). Dziewczęta przędły wspólnie w dużej izbie u gospodarza lub w sali zebrań.
Ptasie wesele obchodzi się 25 stycznia. Tego dnia w czasach przedchrześcijańskich składano duchom przodków dary z pożywienia w celu zjednania sobie przychylności bóstw przyrody i demonów. W tym dniu dzieci wystawiają w otwartych oknach puste talerze, które napełnia się pieczonymi ciasteczkami w kształcie ptaszków oraz słodyczami.
Punktem kulminacyjnym obchodów karnawałowych jest niedzielny pochód zapustny. Około południa panny i kawalerowie spotykają się w gospodzie i tam dobierają się w pary. Dziewczęta wystrojone są w świąteczne stroje ludowe. Przemierzając wieś uczestnicy pochodu nawiedzają zasłużonych mieszkańców. W podzięce młodzież otrzymuje drobny poczęstunek bądź datki pieniężne do zapustnej kasy. Wieczorem wszyscy spotykają się w gospodzie na tańcach zapustnych.
Dziś zapusty obchodzi się wyłącznie na Środkowych i Dolnych Łużycach.
Początki korowodu przebierańców (niem. Zampern lub Heischegang) sięgają czasów przedchrześcijańskich. Przy pomocy masek, przebrania, hałasu, uderzeń rózeg i tańców usiłowano odżegnać zagrożenia oraz trzymać z dala złowrogie demony. Przebrane i zamaskowane postaci przemierzały wieś dotykając dorosłych i dzieci brzozowymi witkami. Brzoza uważana była za drzewo życia, moc tkwiąca w brzozowych witkach – płodność i ochrona przed czarami -miała w ten sposób spłynąć na ludzi. Najstarsi uczestnicy korowodu to „dwójniak“, „jeździec na siwym koniu” i „bocian”. Symbolizują oni budzącą się do życia wiosnę. Podobnie „niedźwiedź” – ucieleśnienie odchodzącej zimy – jest także postacią korowodu zapustnego.
Dziś korowody organizuje się wyłącznie na Środkowych i Dolnych Łużycach.
Istnieje wiele regionalnych zwyczajów związanych z nadejściem wiosny. Część z nich zapomniano, inne znane są jako lokalne osobliwości.
W Wielki Piątek członkowie rodziny zasiadają wokół dużego stołu i zdobią jajka, którymi w Niedzielę Wielkanocną obdarowują swoich chrześniaków. Do końca lat dwudziestych a w niektórych wsiach wręcz do lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, do barwienia jajek używano materiałów bądź płodów rolnych wyłącznie z własnej zagrody. Niegdyś wzorki malowane na pisankach nie były tak misterne jak dzisiaj.
Znane są techniki wytrawiania (dawniej sokiem kapuścianym), zdrapywania i woskowania.
W czasach przedchrześcijańskich nasi przodkowie znali tylko dwie pory roku: lato i zimę. Wiosna była częścią lata, jesień częścią zimy. Według wierzeń ludowych sroga zima, czas martwej ziemi i chorób, ucieleśniała śmierć. Lato, uosobienie ciepła, płodności i zdrowia symbolizowało kwitnące życie. W przypadającą w połowie Wielkiego Postu Niedzielę Laetare wypędzano śmierć. Tego dnia kobiety i dziewczęta wynoszą poza granice wsi bądź topią w rzece kukłę, która ma symbolizować śmierć.
W Wielki Czwartek po odczytaniu Męki Pańskiej na katolickich Łużycach milkną dzwony. Wielki Piątek, dzień najgłębszej żałoby, spędza się na skupieniu i wspólnej modlitwie aż do rozpoczęcia Wigilii Paschalnej. Wyłącznie na katolickich Łużycach w Wielki Piątek i Sobotę młodzież z kołatkami przemierza wieś o poranku, w południe i wieczorem, modląc się i zatrzymując przed figurami krzyży. W kościele ewangelickim Wielki Piątek to najważniejsze święto w roku liturgicznym. Tego dnia obowiązuje ścisły zakaz pracy oraz zwyczaj uczestnictwa w nabożeństwie, na które wierni przychodzą w czarnej garderobie.
Tradycja śpiewania pasyjnego i wielkanocnego była niegdyś powszechna na całych Łużycach w szczególności w Wielki Piątek, Wielką Sobotę oraz w nocy przed Wielką Niedzielą. Obecnie zwyczaj ten pielęgnuje się głównie we wsiach katolickich.
Od stuleci w Wielką Niedzielę jeźdźcy wielkanocni (łuż. křižerjo) głosili radosną nowinę o zmartwychwstaniu Pańskim. Jak podają źródła, w regionie Wittichenau (łuż. Kulow) tradycję tę zapoczątkowano w 1541 roku. Przed wyruszeniem procesji proboszcz przekazuje jeźdźcom krzyż i odprawia ich z wielkanocnym błogosławieństwem. Na czele kawalkady jeźdźcy wiozą figurę Chrystusa Zmartwychwstałego i dzierżą chorągwie kościelne. Ze śpiewem przemierzają wsie obwieszczając radosną nowinę.
W ewangelickich miejscowościach Łużyc Górnych i Dolnych w pierwsze i drugie święto wielkanocne dzieci odwiedzają swoich chrzestnych by odebrać swój podarunek. Dziś otrzymują najczęściej zdobne pisanki, słodycze, zabawki, odzież lub pieniądze.
U serbołużyckich katolików obyczaj ten obchodzi się odmiennie. W Wielki Czwartek to dzieci czekają na swych rodziców chrzestnych, którzy odwiedzają je przynosząc prezenty.
Dawniej za podarunek wielkoczwartkowy służyła zwykle słodka pleciona bułka posypana cukrem. Dziewczynki otrzymywały również części stroju ludowego, np. fartuszek, chustę, czepek lub materiał na uszycie stroju, chłopcy z kolei częściej dostawali pieniądze, za które kupowali ubrania lub buty.
Wiara w oczyszczającą i uzdrawiającą moc wody wielkanocnej była szeroko rozpowszechniona. Dawniej wodę wielkanocną czerpały młode dziewczęta przed wschodem słońca – najczęściej w miejscu, w którym rzeka płynęła ze wschodu. W drodze po wodę i z powrotem nie wolno było zamienić ani słowa. Chłopcy chowali się za drzewami bądź zaroślami usiłując wystraszyć dziewczęta i skłonić je do mówienia. Gdy nakaz milczenia został złamany, woda wielkanocna traciła swą magiczną moc a dziewczęta przynosiły do domu bezwartościową „wodę gadułkę”.
Kulanie pisanek to dawna dziecięca zabawa kolorowymi pisankami, znana i lubiana na całych Łużycach. Na łące lub w ogrodzie ustawia się stromy tor. Spychane ze szczytu pisanki muszą trafić jajko leżące u jego podnóża. Trafione jajko wypada z gry i przypada w udziale szczęśliwcowi. Ostatecznym zwycięzcą zabawy jest dziecko, które uzbiera najwięcej pisanek lub fantów (np. cukierki) w zamian za pisankę.
Bardzo dobrze znany ongiś zwyczaj kultywowany w wioskach na obszarze rozciągającym się od Gór Łużyckich do Muskauer Heine. Czarownicę – symbol starości i zła – pali się na wielkim stosie z chrustu. W tym momencie nic już nie stoi na przeszkodzie, by wiosna rozkwitła w pełnej krasie.
Rozpalanie ogni wielkanocnych wywodzi się z rytuału ognia wiosennego odprawianego w czasach przedchrześcijańskich. Wierzono, że jego oczyszczająca moc uchroni ludzi, zwierzęta, zagrodę i dobytek przed szkodami, chorobami, morem i zniszczeniem, a towarzyszące obrzędowi hałasy, „hulanki i swawole” odpędzały demony. Dziś ogień wielkanocny rozpala się w nocy z Wielkiej Soboty na Wielką Niedzielę. Zwyczaj ten obchodzi się jeszcze w ponad stu wioskach na Łużycach Dolnych i w nielicznych wioskach na Łużycach Środkowych.
W wigilię 1 maja w wielu łużyckich wioskach ustawia się majowe drzewko. Jest to owinięty girlandami pień drzewa o wysokości ok. 30 metrów na szczycie którego mocuje się niewielką brzózkę przyozdobioną wstążkami. Drzewko, wieczorem, ustawia młodzież w centrum wioski. Punktem kulminacyjnym tego zwyczaju jest zrzucanie majowego drzewka. Dzieje się to w jedną z majowych niedziel. Gdy drzewko upadnie na ziemię, pierwszy kto dobiegnie do tkwiącej u szczytu brzózki, zostaje okrzyknięty majowym królem. Król wybiera spośród dziewcząt majową królową, po czym para udaje się konno do gospody, gdzie uroczysty taniec wieńczy rytuał.
Od roku 1680 serbołużyccy parafianie odbywają każdego roku cztery duże pielgrzymki do Rosenthal (łuż. Róžant, pol. Rant), miejsca kultu maryjnego z cudowną figurą Matki Boskiej. Najważniejsza pielgrzymka wyrusza w poniedziałek – drugi dzień zielonych świątek. Na czele procesji dziewczęta w serbołużyckich strojach niosą figurkę Matki Boskiej swojej parafii, a chłopcy chorągwie kościelne.
Muzeum Ceramiki
11.00-17.00
Centrum Dawnych Technik Garncarskich
nieczynne
Punkt Informacji Turystycznej
10.00-16.00
Muzeum Ceramiki
11.00-17.00
Centrum Dawnych Technik Garncarskich
nieczynne
Punkt Informacji Turystycznej
10.00-16.00
Muzeum Ceramiki
nieczynne
Centrum Dawnych Technik Garncarskich
nieczynne
Punkt Informacji Turystycznej
nieczynne
Muzeum Ceramiki
nieczynne
Centrum Dawnych Technik Garncarskich
nieczynne
Punkt Informacji Turystycznej
nieczynne